Dla zmysłów #10


Pociąg to mój ulubiony środek transportu. Ba, to jedna z moich ulubionych przestrzeni do przebywania! Jestem w podróży, więc nic nie muszę. Jednocześnie mogę czuć się jak na sofie w domu. Jeździłam wagonami pierwszej klasy francuskiego TGV, jeździłam też nocnym pociągiem z Kazachstanu do Uzbekistanu, w którym kwitł przemyt i pokątny handel. W każdym z nich odpoczywałam, zachwycałam się mijanymi pejzażami, czytałam, rozmawiałam, słuchałam. Nie potrzebuję weekendu w spa, wystarczy mi bilet kolejowy (najlepiej do jakiegoś tętniącego życiem miasta - tak dla równowagi).

Długa trasa sprzyja przemyśleniom, pozwala też (dzięki idealnej okazji do lektury, słuchania lub oglądania) zanurzyć się w świecie stworzonym przez kogoś innego. Podróż pociągiem może być pełna inspiracji i spróbuję Cię teraz o tym przekonać!

Dla oczu

Są takie projekty, w których temat i twórca wydają się sobie pisani. Kiedy trafiłam na zdjęcia zaprojektowanego przez Wesa Andersona nowego wnętrza wagonu luksusowego pociągu British Pullmann z lat 50., aż podskoczyłam na fotelu z ekscytacji, pytając samą siebie: dlaczego dopiero teraz? Anderson kojarzy mi się z dekadencją, wysmakowaną acz ekscentryczną scenografią, no i hotelami i pociągami (Grand Budapest Hotel, Pociąg do Darjeeling, Hotel Chevalier?!!) Oczywiście efekt współpracy reżysera z firmą Belmond (tak, to dzięki nim można przenieść się w czasie i wyruszyć z Paryża w podróż Orient Expressem) zachwyca.

British Pullmann

British Pullmann

British Pullmann

Venice Simplon-Orient-Express

Venice Simplon-Orient-Express

Venice Simplon-Orient-Express

Venice Simplon-Orient-Express


Dla uszu

Podróż pociągiem to idealny pretekst do słuchania podcastów o długich formatach. Jest na to czas, jest spokój. Przez kilka godzin można opowiedzieć prawie całe swoje życie, a przynajmniej przeprowadzić sensowną rozmowę na więcej niż jeden temat. Takie założenie mają moi ulubieni twórcy wywiadów- rzek z różnorakimi postaciami z wielkiego świata: Dax Shepard i Monica Padman (tu mamy całe amerykańskie podwórko) oraz Adam Buxton (jego rozmówcy to głównie Brytyjczycy, ale nie tylko!). To co ich łączy, to wspaniałe poczucie humoru i wrażliwość, która pozwala im nawiązać porozumienie praktycznie z każdym gościem. Szczególnie polecam uwadze rozmowę kanapowych ekspertów z psycholożką Wendy Mogel (choć na swoją sofę udało im się ściągnąć naprawdę niezwykłe postaci, z Yuvalem Noah Hararim i Billem Gatesem włącznie, o plejadzie gwiazd Hollywoodu nie wspominając) oraz wszystkie rozmowy Adama z jego szkolnym przyjacielem, uznanym dokumentalistą Louisem Theroux (gwarantowany śmiech do łez).


Dla serca

W tym miejscu mój ciąg skojarzeń będzie odrobinę dłuższy. Czy jedno z najwspanialszych muzeów sztuki nie znajduje się na dawnej stacji kolejowej? Ależ oczywiście, mówimy przecież o Musée d’Orsay. Pierwszy raz odwiedziłam je po drugim roku studiów, kiedy to podczas tygodniowego pobytu w Paryżu oszołomiona korzystałam z darmowego wstępu na wszystkie stałe wystawy w mieście. Tam właśnie, podziwiając z odległości raz 100, raz 10 cm obrazy Paula Gauguina, na dobre zafascynowałam się jego sposobem malowania: syntezą form, wykorzystaniem konturu, doborem palety barwnej, grą kontrastem temperatur. Nie każdy widzi w Gauguinie prekursora modernizmu, ale to jego obraz Wizja po kazaniu uznawany jest za pierwsze dzieło symbolizmu, gdzie artysta świadomie odszedł od realistycznego obrazowania na rzecz autonomii obrazu (wszystko to właśnie sprawka doboru koloru). Przy okazji polecam po części inspirowaną historią Gauguina powieść Raj tuż za rogiem Mario Vargasa LLosy.

Femmes de Tahiti

Marine avec vache

Et l’or de leur corps

Le Cheval blanc

Arearea


Dla ciała

W naprawdę długą trasę zawsze zabieram poduszkę. Musi być lekka, nieduża i dająca zwinąć się w rogala, który podeprze mój zmarnowany kark. Idealny będzie wałek wypełniona łuską gryki, a jeśli jednocześnie chcesz poczuć się jak na łonie idyllicznej natury, wybierz poszewkę z nadrukiem sianka, mchu lub rozgwieżdżonego nieba. Moje serce zdobyły oniryczne wzory z kolekcji Liquid Memory, stworzonej we współpracy z ilustratorką Aleksandrą Morawiak.


Dla głowy

Kto najpiękniej i najsmutniej jechał pociągiem? Wieniczka oczywiście! Moskwa - Pietuszki Wieniedikta Jerofiejewa to nie tylko opowieść o wyrafinowanym, ale i nieokiełznanym piciu wszystkiego, co nosi znamiona alkoholu (jak Łzy komsomołki, Balsam kannański, Psia krew czy też Duch Genewy). To przede wszystkim przejmująca poetycka opowieść o miłości i zmarnowanym życiu, o podróży pociągiem do granicy marzeń, której początkiem jest Moskwa, a końcem utopijne Pietuszki. Polecam tę niewielką książeczkę na jesienną słotę, acz poemat w wersji czytanej przez Romana Wilhelmiego także zapowiada się wyśmienicie. Z ciekawostek: w 1990 roku Paweł Pawlikowski nakręcił dla BBC film biograficzny o Wieniedikcie Jerofiejewie (z jego udziałem), próbujący odtworzyć realia poematu, przedstawiając pasażerów pociągu i kolejne przystanki pokonywanej trasy.


Dla codziennej dawki inspiracji

Bo wiadomo, że najczęściej zaglądamy na Instagram:  Wes Anderson Planet | French Dispatch | Armchair Expert | Musée d’Orsay | Foonka | Aleksandra Morawiak


Marta



Using Format